Wesele z dziećmi czy bez?

 

·    Czasami tworząc listę osób, które chcemy zaprosić na wesele, mamy dylemat: wesele z dziećmi czy bez? No właśnie, co z tymi dzieciaczkami? Niektórzy uważają, że zapraszamy wszystkich, całą rodzinę i przyjaciół, więc dzieci oczywiście też. Inni natomiast wychodzą z założenia, że pociechy – czy to te najmniejsze czy już nieco starsze – są po prostu zbędne, ponieważ wesele to impreza dla dorosłych. Jedni i drudzy mają rację, więc jak z tego wybrnąć? Jeżeli nie jesteście w stanie stanąć twardą nogą po żadnej z tych stron i nadal się wahacie, co zrobić, warto zastanowić się za wszystkimi ZA i PRZECIW.

 


CENA

Wiadomo, że każdy kolejny gość to dodatkowy wydatek – w przypadku dzieci również ponosimy koszty, jednak czasem nie tak duże. No, chyba, że na liście uzbiera się 50 małych imprezowiczów, wtedy mówimy już o sporych pieniądzach.

W zależności od wieku dziecka sala ustala tzw. próg cenowy. Np. za dziecko do roku życia nie płacimy nic, do lat 7 płacimy połowę ceny talerzyka. W przypadku dzieciaków, które mają „naście” lat może to być ¾ ceny lub takie osoby będą już liczone jako dorosłe.
Wydaje mi się, że na każdej sali/restauracji zmniejsza się koszty za dzieci, ale też nie daję 100% pewności. Tutaj musicie podpytać jak dokładnie wygląda to u Was.

Na pewno wygląda to lepiej niż pełna kwota, więc możemy podciągnąć to pod plus.
Jeżeli to nadal za duże pieniądze na Waszą kieszeń – to macie gotową odpowiedź.

 


MIEJSCA SIEDZĄCE

Jak usadzić dzieci? Myślę, że w zależności od wieku. Jeśli to nastolatki albo prawie-nastolatki i mają swoją „paczkę” można usadzić ich razem, wtedy oni zajmą się sobą, a rodzice sobą, doglądając ich tylko co jakiś czas. Jeżeli to mniejsze szkraby to oczywiście przy rodzicach. Na wielu weselach zauważyłam, że dziecko (jeśli ma swoje krzesło) usadowione jest między rodzicami.
Punkt dodatkowy – sala może posiadać siedziska dla małych dzieci. Spotkałam się z tym tylko raz i takich fotelików było jedynie kilka sztuk (żeby Was nie składać chyba widziałam 3). W większości przypadków maluchy siedzą rodzicom na kolanach.

 


KOMFORT ZABAWY

No właśnie, a co z komfortem?
Na małe dzieci musisz uważać, musisz się nimi zajmować, nie możesz się normalnie pobawić, potańczyć, plączą się ciągle pod nogami… I tak dalej, i tak dalej. To nie Wy powinniście się tym przejmować, tylko rodzice dzieci. Myślę, że są na to przygotowani i idąc na wesele muszą się z tym zmierzyć.

Z drugiej jednak strony wiemy, że ludzie są różni i jak zaczną się bawić to dzieci im w tym nie przeszkodzą. Tutaj musicie zrobić burzę mózgów i zastanowić się czy w Waszej rodzinie/wśród Waszych przyjaciół może się coś takiego zdarzyć.

 

 

DZIECI SĄ RÓŹNE

Oj bardzo różne.
Mamy kochane małe aniołki, które są bardzo grzeczne – takie do schrupania.
I małe kochane diabełki, które absolutnie się nie słuchają i robią, co im się żywnie podoba. Dlaczego by nie biegać między ludźmi, skakać po krzesłach czy trzaskać drzwiami od tarasu? Tak, to niestety się zdarza.

 

 

MIEJSCE DO SPANIA

Mimo pokładu niewyczarpanej energii, bateryjki prędzej czy później się rozładują. Wypadałoby położyć gdzieś dziecko spać, tylko gdzie? Tak, są rodzice, którzy zawiną brzdąca w marynarkę i położą w samochodzie. ALE. Pogody są różne i rodzice są różni. Mogą oczekiwać od Was jakiegoś pokoju, bądź kilku, a nie zawsze miejsce, w którym organizujemy wesele posiada pokoje gościnne.
Poza tym taki pokój jest dodatkowo płatny – chyba, że właścicielka sali jest przesympatyczną osobą i pozwoli Wam przez te parę godzin korzystać z niego za darmo.
Na dwoje babka wróżyła – nie wiadomo.

 

 

DODATKOWE ATRAKCJE

Dziecko na weselu nie będzie zachowywało się jak osoba dorosła – nie będzie jeść, pić, tańczyć, nie pójdzie na papierosa, jak najdzie je ochota. Dzieci dość szybko się nudzą (zazwyczaj), więc można byłoby zorganizować im jakieś atrakcje.
Weselne kolorowanki, zgadywanki, puzzle z kolorowymi kredkami czy mazakami, animator, bańki mydlane, origami… i wiele, wiele innych ciekawych zajęć.
Biorąc to pod uwagę musicie liczyć się z kolejnymi dodatkowymi kosztami.

 

„Problem” robi się mniejszy im mniej dzieci chcielibyśmy zaprosić.
Pytanie również do Was kogo uważacie za dzieci – inaczej zachowuje się dziecko 3 letnie, 9 czy 14 letnie.
Możecie się spotkać też z sytuacją, kiedy ktoś odmówi Wam przyjścia na wesele, bo nie będzie miał z kim zostawić dziecka. Co w takiej sytuacji? Decydujemy się na dodatkowego gościa czy rezygnujemy?

 

Decyzję pozostawiam Wam 😊

Komentarze

Popularne posty